środa, 19 lutego 2014

trochę Francji... nie szkodzi, że tylko w książkach...

witajcie w ten mój pochmurny poranek :)

dzisiaj pokaże WAM moich kilka migawek z kuchni francuskiej... oprócz przepisów są też niesamowite zdjęcia... naszło mnie, żeby odwiedzić stare zakątki Francji... i ten niesamowity klimat uliczek i straganików...



































 i specjalna dedykacja dla Maila naszej blogowej koleżanki Ani Scraperki :)))





teraz troszkę o powrocie do starych zasad... od 11 lat staramy się jeść zdrowiej niż cała reszta społeczeństwa... na śniadanie musli na wodzie na ciepło... tzw. owsianka :) na obiad dominują zupy na wodzie z dodatkiem bogatych olejów i soli morskiej... czasem dodaję bulion 100 % organiczny, czyli wysuszone sproszkowane warzywa i zioła bez glutamianu sodu!!!


od wczoraj powracam do głębszej wiedzy żywieniowej... czyli czas na przypomnienie starych książek...





mam nadzieję, że dotrwałyście do tego momentu... na zakończenie mam dla WAS linka do pielęgnacji włosów firmy KERASTASE:


mój zestaw to (pielęgnacja włosów farbowanych bardzo wrażliwych rozjaśnionych pasemkami-mam klasyczne ombre):





tymczasem życzę WAM miłego dnia :)
jutro pokaże kawałek mojego Kalmaru czyli starówkę i zamek i trochę wyspy Öland :)

aga :D

4 komentarze: